Agasik, w marionetki wkładałam nici kilkukrotnie, w odstępach oczywiście i zawsze inaczej, różnych nici też używałam. Na początku dałam kilka w najgłębszym miejscu i kilka po skosie. Potem już patrzyłam, jaki jest efekt i dokładałam jakby dookoła. Wzmacniałam skórę z każdej strony, też pod brodę w okolicy tej pierwotnej zmarszczki. Nie wiem, czy zauważasz, jak nitki "budują", ewidentnie "ukierunkowują" narastanie kolagenu i jeszcze jakby nadają kierunek unoszenia skóry. Ja to spostrzegłam po kilku miesiącach, bo śmiesznie mi się "układała" twarz. Nie umiem tego inaczej określić. W każdym razie trzeba się nauczyć potrzeb własnej twarzy  |